Około miesiąc temu wpadłam na mydełka glicerynowe i pędzelki a ostatnio wybrałam się specjalnie do Biedry, żeby dorwać witaminki z podróbką TT (która jest podobna do orginału, ale ma swoje wady), ale o TT będzie inny post.
Dzisiaj chciałabym Wam napisać kilka słów o mydle glicerynowym z Body Club. Z wielu cudownych zpaachów i kolorów najbardziej mi się spodobałą wersja Guawa i Owies :)
Zuzyłam już 1/3 mydełka :D |
Gdy bierzemy w dłoń mydełko to pierwsze co rzuca się w oczy to kolorystyka. Mydełko ma cudowne różowe "ślimaczki" w niebiesko-fioletowej otoczce. Wygląda to cudownie. Następną rzeczą na którą zwracamy uwagę to zapach. Mydło pachnie przepięknie. Nie wiem jak ten zapach określić ale jest cudowny, bardzo przyjemny i miły dla noska (przynajmniej mojego).
Tego produktu używam do zmycia pozostałości makijażu i spisuje się rewelacyjnie. Dobrze się pieni, nie szczypie w oczy, nie pozostawia osadu na twarzy, nie wysusza i nie podrażnia. Cena również jest niska- ok. 5 zł za dużyyy kawałek bardzo dobrego mydła :)
Znacie ten produkt? Używałyście ?
Nie znam, ale wygląda bosko :)
OdpowiedzUsuńTeż je mam, ładnie pachnie :) u mnie leży i bardziej zdobi mydelniczkę, jakoś wygodniej mi sięgać po mydło w płynie
OdpowiedzUsuńAkurat na te mydła si,e nie skusiłam ale fakt przyciągały uwagę :)
OdpowiedzUsuń