Po raz kolejny zbliża się koniec miesiąca, więc czas by pokazać Wam pokaźne denko, które uzbierałam :)

 
- Gąbeczki  lateksowe For Your Beauty z Rosmanna- pisałam o nich w tym poście. Gąbeczki bardzo lubię, chciaż teraz wyczekuję przesyłki z podróbką Beauty Blendera, jestem ciekawa jak się sprawdzi :)
 
- La Vie Exclusive Zmywacz do paznokci z witaminą E i prowitaminą B5- 
zwykły i najtańszy zmywacz. Lubię je, bo zmywają bezproblemowo każdy 
lakier
 
- Nawilżone husteczki do higieny intymnej Gentle Day- otrzymałam je na spotkaniu blogerek.
 
- Perfumy Costa Del Sun, Christopher Dark - prezent od mamy. Ładnie pachną i długo je wyczuwałam 
 
- Szampon z czarnuszką, Valona- to również produkt, który otrzymałam na spotkaniu blogerek. Recenzja pojawiła się tutaj. Niestety niezbyt się polubiliśmy. 
 
- Arbuzowy żel pod prysznic Apis Natural Cosmetics- pięknie pachnie i fajnie myje skórę, nie podrażnia. Oddzielnej recenzji pisać nie będę bo nic więcej o tym produkcie nie napiszę. 
 
- Szampon do włosów osłabionych i z łupieżem Czarna Rzepa, Barwa - niestety lekko przesuszał moję nadwyrężone blond włoski. Z odrostem nic się złego nie działo. Recenzja tutaj
 
- Maska do włosów proteiny kaszmiru i kolegan, BingoSpa- bardzo przyjemna i wydajna maseczka. Idealna do tuningowania. Dodatkowo jest bez silikonów . Recenzja była w tym poście. 
 
- Odżywka nawilżająca do włosów suchych i zniszczonych Isana- niestety ten produkt okazał się totalnym bublem, a tyle dziewczyn pisało o niej pozytywne recenzje :( Szkoda, że się nie sprawdziła, ale jej beżowa siosta sprawdza się o niebo lepiej. Recenzja tutaj.
 
- Mgiełka wzmacniająca Radical- powiem tylko tyle: jako wcierka jest beznajdziejna. Recenzja w krótce się pojawi.  
 
- Olejek kaktusowy Vatika- zwykły olejek do olejowania włosów. Nie zachwycił mnie. 
 
- Olejek kokosowy, Vatika- do włosów się nie sprawdził, ale znalazłam mu inne zastosowanie o którym możecie przeczytać tutaj.
 
- Błyszczyk do ust Glance Shine, Quiz- skończył w bardzo dziwny sposób- rozwarstwił się i zaczął inaczej pachnieć- więc wylądował w koszu. Makijaż z tym błyszczykiem możecie zobaczyć w tym poście.
 
- Liquid Lip Balm- Balsam do ust z kamforą i mentolem- skończył podobnie jak błyszczyk powyżej
 
- Pacynka do cieni Donegal- niestety ale porwała się i dalej nie było sensu jej używać
 
 I kilka próbek:
- Blistex- bardzo fajny balsam z tym, że bieli usta
 
- Maska do dłoni i stóp ARMED- całkiem przyjemna maseczka do dłoni. Fajnie nawilżyłam i wygładziła
 
- Peeling do twarzy Love Me Green- bardzo dobry i mocny peeling. Fajnie ściera martwy naskórek i pozostawia twarz bardzo gładką :)
 
- Oliwkowa maseczka przeciwzmarszczkowo- regenerująca do każdego typu cery, Verona- również bardzo fajna. Jedna saszetka wystarczyła mi na dwie aplikacje :)
 
- Krem do ciała Love Me Green- ładnie pachnący balsamik. Jednak zauważyłam, że po jego użyciu skóra jest strasznie klejąca :/
 
- Beta-Skin NaturalActive Cream- myślałam, że poradzi sobie z moim AZS ale się przeliczyłam. Nie pomógł ani mi ani mojemu tacie. 
 
Które z tych produktów znacie?  
 
Wow, spore denko :) Nie miałam nic z Twoich zużyć:)
OdpowiedzUsuńMiałam 10 i też u mnie się nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńSpore denko. Maska bingo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńWięc zmywacz do paznokci znam i niestety nie przepadam za nim :) A z Barwy zakupiłam ostatnio szampon ale ze skrzypem i tatarowo-chmielowy :) Bardzo fajne denko wielkością podobne do mojego :)
OdpowiedzUsuń