W dzisiejszym poście chciałabym Wam pokazać, jakie produkty udało mi się "wykończyć" w tym miesiącu. Ciekawe? Więc zapraszam do dalszej części postu ;)
Pierwszy produkt, to kolejne opakowanie chusteczek nawilżanych dla dzieci z firmy Lewiatan. Pisałam już o nich w tym poście i zastosowanie ich się nie zmieniło, nadal uwielbiam je do zmywania makijażu oczu.
Drugi produkt to tusz do rzęs Eveline 3d Glam Effect- recenzję o nim możecie przeczytać tutaj.
Następny produkt to marokański żel pod prysznic z ekstraktem z truskawki- żel jak żel, najważniejsze, że nie przesuszał skóry. Recenzja tutaj.
Kolejny produkt to nawilżający balsam do skóry normalnej Orchidea i Kokos z firmy Eveline Cosmetics (znowu mi się udało wygrać współpracę z tą firmą :)). Recenzja tego balsamu pojawiła się tutaj
Ostatnio pachniałam Sexypose Christopher'a Dark'a, które bardzo polubiłam, były takie ... kobiece :)
(Jakie perfumy polecacie na lato?? )
Kolejny produkt, który trafił do kosza to szampon Ultra Color System z firmy Joanna- skończyła się w nim data ważności dodatkowo go nie lubiłam, więc bez żadnych skrupułów wylądował w koszu. Recenzja tutaj.
Następny produkt to kredka do brwi i oczu w jednym. Nie wiem jakiej jest firmy, ale używałam jej ze względu na ładny kolor kredki do brwi :)
Następne opakowanie to kolejna tubka mojego ukochanego podkładu Ingrid Cosmetics Silk&Lift w odcieniu 29- Porcelanowy. Jak już wiecie, ja ten podkład kocham. Recenzję mogłyście przeczytać w tym poście.
Do kosza trafił również lakier do paznokci Lovely Crystal Strenght, który dłuuugo leżał w półce i tak zgęstniał i zasechł, że nie da się nim pomalować paznokci, a szkoda, bo kolor prezentuje się całkiem ciekawie.
Ostatni pełnowymiarowe produkt to płatki pod oczy, które niestety wyschły a używałam je tylko kilka razy. Da się coś z nimi jeszcze zrobić? Wydaje mi się, że nie :(
A teraz kilka próbek i saszetek:
Pierwszy "produkt" to oliwkowy peeling drobnoziarnisty z firmy Verona- recenzja tutaj/
Kolejne 3 próbki to kosmetyki Love Me Green: balsam do ciała (bardzo przyjemnie mi się go używało), krem do rąk (również bardzo fajny) i regenerujący krem na noc (który mnie zapchał niestety i wydaje mi się, że był okropnie tłusty i pozostawiał tłustą warstwę nawet po nocy!).
Ostatnie produkty to 2 próbki balsamu do ust Blistex, który bardzo mi się spodobał i ma podobne działanie do słynnego Carmex'u w słoiczku- kto wie, może po skończeniu Carmexu, kupię pełnowymiarowe opakowanie Blistex'u :)
Znacie te produkty? Które lubicie a które nie? Czekam na Wasze komentarze :)
Z produktów o których piszesz znam tylko Blistex. Bardzo dobry kosmetyk.
OdpowiedzUsuńNic nie miałam z Twoich produktów choć zel pod prysznic mnie ciekawi a szczególnie jego zapach - szybko to denko Ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńSzybko, bo już raczej nic nie skończę w tym miesiącu :)
Usuńmiałam ten krem z love me green na noc i u mnie sprawdzał się rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńPodkład z Ingrid bardzo lubię sprawdza się u mnie bardzo fajnie.
OdpowiedzUsuńNic nie miałam, prócz Blistexu :)
OdpowiedzUsuńświetnie CI poszło :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mam motywacji do wystawienia tego marokańskiego żelu na wannę ... po prostu ma bardzo chemiczny zapach i odpycha mnie to trochę :((
OdpowiedzUsuńGratuluję denka :)