Tak jak pisałam wczoraj na facebook'u ferie już praktycznie są za mną. Prawie całą przerwę spędziłam u babci gdzie nie mam dostępu do internetu, ale już wracam i postaram się regularnie pisać dla Wa notki.
W styczniowym denku napisałam, że na początku tego miesiąca pojawi się post o płynie micelarnym BeBeauty, który jest hitem z Biedronki, także zapraszam do jego recenzji
obecnie w buteleczce znajduje się DIY płyn do demakijażu o którym pisałam tutaj |
Od producenta (bangla.pl):
Płyn micelarny delikatnie oczyszcza wrażliwą skórę twarzy oraz oczu z makijażu, także wodoodpornego oraz zanieczyszczeń. Pełni funkcję toniku, działa łagodząco i odświeżająco. Przywraca komfort czystej skóry bez pozostawienia uczucia ściągnięcia.
Sposób użycia: Nanieś płyn na płatek kosmetyczny, oczyść twarz, oczy i szyję. Stosuj rano i wieczorem, a także wtedy, kiedy masz potrzebę odświeżenia skóry.Opakowanie micela moim zdaniem jest poręczne z odpowiednim dozownikiem. Dzięki odpowiedniemu aplikatorowi możemy idealnie dozować ilość płynu bez obaw, że wyleje się za dużo.
Zapach tego produktu jest bardzo delikatny i przyjemny. Nie czułam go podczas demakijażu, ale w buteleczce mi się bardzo spodobał. Produkt jest wodnisty i przeźroczysty ale niestety niewydajny. Wystarczył mi na miesiąc codziennego używania, ale jest tani (4,99 bodajże). Przejdźmy do najważniejszego czyli działania. Produkt bardzo dobrze i dokładnie zmywa makijaż i nie podrażnia skóry. Dodatkowo produkt nie pozostawia tłustej powłoczki. Naprawdę pozostawia komfort skóry i nie powoduje uczucia ściągniętej skóry.
Polecam go każdemu, kto szuka czegoś dobrego i taniego do demakijażu. Ten produkt jest na drugim miejscu, zaraz po moim ukochanym płynie DIY.
Lubie ten płyn ale jak dla mnie dziurka jest za duża i zawsze zaleje sobie pół toaletki jak chce zmoczyć wacik :(
OdpowiedzUsuńdla mnie jest idealny ;)
UsuńMiałam go, zużyłam dwie butelki ale teraz miałam ochotę na zmianę ze względu że słabo sobie radził z tuszem do rzęs :)
OdpowiedzUsuńbardzo go lubię :-)
OdpowiedzUsuńJestem z moich ulubionych płynów micelarnych, co prawda do cięższych makijaży używam np. płynu z Bourjois, ale ten niemalże zawsze też jest pod ręką w łazience:)
OdpowiedzUsuńAle sie zdziwiłam jak zobaczyłam zdjęcie, myślę sobie - na jaką żółtą wersje ona trafiła?! Haha :)
OdpowiedzUsuńTeż go bardzo lubię i nawet wspominam w ostatniej notce:)
Pozdrawiam