Farmona, Herbal Care, Szampon brzozowy

Cześć.
We wczorajszym poście zauważyłam, że nie napisałam jeszcze recenzji o szamponie z Farmony.
A oto i on:

Na początku był moim ideałem.... 
A  później używanie jego było dla mnie koszmarem.... 

Ale zacznijmy od początku czyli od kilku słów producenta:
Szampon zawiera - zamiast drażniących detergentów - wyjątkowo łagodne dla włosów i skóry głowy substancje myjące na bazie kokosu, które skutecznie myją, oczyszczają i pielęgnują. Młode liście brzozy wzmacniają włosy i nadają im jedwabisty połysk i miękkość, a opatentowana kompozycja mikronizowanych białek pszenicznych wnika głęboko w cebulki i w strukturę włosów regenerując je od wewnątrz. Chroni przed szkodliwym działaniem promieniowania UVB, odżywia i odbudowuje zniszczoną substancję włosa. Dzięki zawartości bio-Complexu Witalnego włosy są miękkie, sprężyste i pełne energii.
Spektakularne efekty: odżywione, gładkie, pełne blasku włosy, długotrwała objętość 
i odporność na uszkodzenia. 
Szampon naturalny, łagodny dla włosów, przyjazny dla środowiska. Wyprodukowany na bazie krystalicznej, górskiej wody źródlanej, zawiera roślinne składniki z czystych ekologicznie terenów. Nie zawiera SLS(czyżby???), formaldehydu i parabenów. 


Skład:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate (a to to nie SLeS????), Cocamidopropyl Betaine, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Betula verrucosa, Cetrimonium Chloride, Sodium Chloride, Sodium Hydroxypropyl Oxidized Starch Succinate, Hydrolyzed Wheat Protein, Parfum, Phenoxyethanol, Benzoil Acid,Dehydroacetic Acid, Ethylhexylglycerin, Polyaminopropyl, Biguanide, Citric Acid, Disodium EDTA, 2-(4-tert-Butylbenzyl)proponaldehyde, Citronellol.



Opakowanie:
Brązowe z fajną nakrętką i odrobinę za dużym otworem

Zapach:
Brzozowy, dość delikatny. Nie drażni nosa.

Konsystencja:
Szampon niezbyt gęsty. Słabo wydajny. Dobrze się pieni na włosach.

Działanie:
Po pierwszych kilku użyciach był wręcz cudowny. Nadawał długotrwałą objętość włosom. Moje włosięta były miękkie, lekkie, wygładzone, czyściutkie. Mogłam się jedynie przyczepić do słabej wydajności.
Z czasem jednak było coraz gorzej. Zaczęło się od tego, że włosy straciły na tamtej objętości, ale jakoś się tym nie przejęłam. Po kilkunastu użyciach już moich włosów nie domywał. Zaczęłam go używać na zmianę z innym i było odrobinę lepiej.
Dla mnie szampon powinien myć włosy a on nawet tego zadania nie spełniał, przez co ogromnie się zawiodłam.... trudno :(
A co Wy o nim sądzicie??

4 komentarze:

  1. Nigdy go nie miałam, ale skoro jest taki to go nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  2. to farmona sobie w kulki poleciała pisząc, że bez SLS a na drugim miejscu w składzie bije po oczach :D

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...