Garnier, Neril, Rewitalizujący szampon do włosów wypadających

Moja kolejna recenzja,tym razem będzie to szampon rewitalizujący Neril do wypadających włosów którego kupiłam w aptece za jakieś 20 zł. Zużyłam całą butelkę w jakieś półtora miesiąca :)

Wspomaga procesy przeciwdziałające wypadaniu włosów w przypadku: podrażnienia skóry głowy, nieuwarunkowanego chorobowo zaburzenia procesu odżywiania włosów, silnego łupieżu, niedrożności kanalików włosowych.

Skład: aqua, sodium laureth sulfate, sodium chloride, capric acid, caprylic acid, carbomer, citric acid, cocamidopropylamine oxide, linoleic acid, linolenic acid, methionine, oleic acid, palmitic acid, PEG-7 glyceryl cocoate, polysorbate 20, sodium benzoate, sodium hydroxide, sorbic acid, stearic acid, zinc pyrithione, parfum


Pierwsze co zauważyłam po jego otwarciu to fakt że strasznie cuchnie tj. zgniły ziemniak lub coś w tym stylu (z czasem polubiłam ten zapach i w ogóle nie przeszkadzał). Następnie przy myciu  zawsze wylatywało mi za dużo szamponu co było denerwujące. Nie przeszkadzało mi jednak to że musiałam nakładać go 2krotnie ponieważ najpierw myłam nim włoski a potem nakładałam i zostawiałam na jakieś 4-5 minutki.
Jego następną wadą jest to że po umyciu włosy są szorstkie i bez użycia odżywki nawet nie ma szans by je rozczesać bez użycia siły :/
Ale jego wielką a wręcz ogromną zaletą jest to że zauważyłam wysyp babyhair (mimo że niezbyt poradził sobie z wypadaniem włosów). Widzę a nawet czuję pod palcami malutkie klujące włosy i jestem z tego powodu zadowolona mimo to że babyhair nad czołem sterczą w różne strony i nie mogę ich okiełznać w żaden sposób a lakiery, pianki i żele w grę nawet nie wchodzą bo nie chce ich faszerować chemią :)

Z pewnością kupię go jeszcze albo wypróbuję tonik Neril też podobno dobry z tego co piszą dziewczyny na wizażu :)  A tutaj jest link do opinie na wizażu : <klik klik>