Serical, Crema al Latte (Mleczna maska do włosów)- hit czy kit?

Witajcie Kochani!
W dzisiejszym poście chciałabym podzielić się moja opinią na temat słynnej i znanej każdej osobie, która dba o włosy, mlecznej masce czyli Serical Crema al Latte.

Od producenta:
Dzięki proteinom pozyskanym z mleka krem wspaniale nadaje się do każdego rodzaju włosów, pozostawiając je delikatne i odżywione. Doskonały do zregenerowania włosów osłabionych przez rozjaśnianie, farbowanie oraz trwałą ondulację.

Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Dipamytoylethyl Hydroxyethylomonium Methosulfate, Parfum, Benzyl Alcohol, Citric Acid, PEG-5 Cocomonium Methosulfate, Methylchloroisothiazolinone, Sodium Glutamate, Hydrolyzed Milk Protein, Hydroxypropyltrimonium Hydrolyzed Casein, Methylisothiazolinone, Sodium Cocoyl Glutamate, Methylisothiazolinone,  Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride.

Moja opinia:
Opakowanie maski do wielki, litrowy słój, z którego najlepiej nabiera się odpowiednią ilość maski. Niestety nakrętkę łatwo przekręcić i na to trzeba uważać.

Konsystencja tego produktu jest gęsta i treściwa. Łatwo się nakłada na włosy i spłukuje. Jest wydajna, wystarczy niewielka ilość maski by nałożyć ja równomiernie na całe włosy. Zapach tego produktu jest obłędny- budyń waniliowy lub śmietankowy. Bardzo słodki, niektórych może przyprawiać o mdłości, jednak bardzo mi się podoba.

Przechodząc do działania jej na włosach, muszę zwrócić uwagę na fakt, że skład jest bardzo przeciętny a obiecywane proteiny mleczne są po zapachu, więc jest ich w masce bardzo mało, wręcz znikoma ilość. Mimo to, maska sprawdzała się u mnie bardzo dobrze. Używam jej praktycznie po każdym myciu włosów i  wspaniale nawilża, wygładza i ułatwia rozczesywanie bez obciążania. Włosy po niej były przyjemnie miękkie i gładkie. Tego wymagam od odżywek na codzień, bo regeneracją powinna zająć się maska.
Dodatkowo produkt ten pozostawia piękny zapach na bardzo długo.

Podsumowując, jest to bardzo dobra, tania i wydajna odżywka na codzień, jednak na maskę jest za słaba.  Według mnie jest to hit w pielęgnacji włosów, do którego z pewnością wrócę, ale kuszą mnie pozostałe wersje tego produktu. Niedługo będę używać bananowej ale kusi mnie jeszcze jagodowa.

Lubicie te odżywki? Jakie polecacie?

Do następnego ;) 

18 komentarzy:

  1. Masek Serical jeszcze nie miałam ;) Na razie męczę Biovaxy i Kalloski ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię ją bardzo ale teraz kocham się w bananowej z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam ochotę ją kiedyś wypróbować, ale jakoś nigdy mi nie było po drodze z jej kupnem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta maska jest u mnie stałym gościem w pielęgnacji :)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie, że sie sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
  6. miałam ją dwa razy i nigdy nie zużyłam przed końcem ważności :D ale działanie super :) +zapraszam na szybki konkurs :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A mnie ona w ogóle nie kusi prawdę mówiąc, obecnie mam Placenta :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Latte i Chocolate to dla mnie tragedia - puszy włosy, banana działa dość przeciętnie. Dwa lata temu byłam bardzo zadowolona z Placenty, ale nie wiem jak teraz by się sprawowała :).
    Fajnie, że u Ciebie się jednak sprawdziła :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam Latte i uwielbiałam ją tylko i wyłącznie za zapach. Natomiast moim faworytem z Kallosów jest maska Keratin ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam i bardzo lubiłam! Dodatkowo zapach utrzymywał się długo, a uwielbiam takie cukierkowe nuty. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie sprawdziła się całkiem dobrze :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...