Znów nie było mnie kilka dni... tym razem matura ustna z polskiego mnie pochłonęła. Mam już ją za sobą, z szokującym wynikiem 90%
Jeszcze tylko we wtorek angielski i do czerwca mam spokój.
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją Ekspresowej Maski Regeneracyjnej Marrakesh Oil & Coconut Gliss Kur od Shwarzkopf (dłuższej nazwy nie dało się wymyślić).
Zapraszam do czytania dalej.
Od producenta:Maska dba o włosy normalne po zmęczone – skuteczność już po 1 minucie od nałożenia. Formuła z olejkiem Marrakeszu i kokosem pielęgnuje bez obciążania.Regeneracyjna formuła z kompleksem płynnej keratyny precyzyjnie regeneruje uszkodzenia włosów oraz wypełnia pęknięcia.
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycol Distearate, Behentrimonium Chloride, Distearoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Dimethicone, Argania Spinosa Kernel Oil, Cocos Nucifera Fruit Extract, Panthenol, Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Keratin, Dicaprylyl Carbonate, Glycerin, Phenoxyethanol, Isopropyl Alcohol, Methylparaben, Parfum, Polyquaternium-67, Propylene Glycol, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Citric Acid, Alpha-Isomethyl Ionone, Linalool.
Moja opinia:
Maskę dostajemy w tubie, która stoi na aplikatorze. Osobiście wolę słoiczki, bo można dokładnie zużyć całą maskę, a tubę trzeba rozcinać. Mimo to, produkt dobrze się wydobywa z opakowania.
Zapach maski jest niesamowity. Produkt pachnie kokosem z olejkiem arganowym. Natomiast konsystencja jest gęsta, ale łatwo się rozprowadza i sunie po włosach. Również spłukiwanie tej maski to pestka.
Przechodząc do działania jej mogę stwierdzić, że szału nie ma, ale jest przyzwoita. Produkt pięknie wygładza i nabłyszcza włosy. Pozostawiony dłużej na włosach daje efekt tafli (dzięki silikonom), jednak jest to efekt do następnego mycia. Nie zauważyłam ani obciążenia, ani mocnego nawilżenia włosów.
Bardzo podoba mi się zapach, który pozostaje na długo po wysuszeniu włosów.
Neutralną cechą tego produktu jest to, że posiada w sobie silikon (Dimethicone). Dla jednych wcale on nie przeszkadza i powoduje wygładzenia, a dla innych powoduje puch i przesuszenie.
Z pewnością mogę stwierdzić, że jej wadą jest wydajność (albo ja przyzwyczaiłam się do wielkich opakowań masek).
Znacie maski z tej firmy? Jakie maski polecacie i lubicie?
Strasznie nie lubię produktów Gliss Kur, bo zawsze mam po nich łupież :P
OdpowiedzUsuńJa jej na skalp nie nakładałam ;)
UsuńNie kusi mnie ta maska jak na razie :)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona :) Jeszcze lubię Biowax
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej masce ale nie miałam okazji uzywać :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam jej jeszcze! Skusiłabym się ze względu na ten kokos. :)
OdpowiedzUsuńWarto poszukać ;)
UsuńJa nie lubię Gliss Kur ani szamponów ani odżywek, jedyne na co się porywam to odżywka w spreju ;D
OdpowiedzUsuńNie używałam tych odżywek w spreju, ale wiele o nich dobrego słyszałam ;)
Usuń